piątek, 29 maja 2015

Rozdział 8 - Odciągałem Tini od NICH




     Jeśli  nie spróbujesz to nigdy się nie dowiesz czy było warto. 


Rugg

 Z hali w której odbywał się koncert właśnie wychodziły roześmianie przyjaciółki Tini. Ale nie były one same. Towarzyszyła im Eva. Nie wiem o co w tym wszystkim chodzi ale mam nadzieję że to wszystko się jak najszybciej wyjaśni. Na razie nie będę nic mówił o tym Tini bo to by ją zszokowało i mogłaby popełnić jeszcze jakieś głupstwo. Tego jednak wolę uniknąć. Dowiem o co w tym wszystkim chodzi i gdy będę miał potwierdzone fakty powiem jej o tym. Nie zastanawiając się dłużej wsiadłem razem z Tini do taksówki i ruszyliśmy w drogę do domu.


2 tygodnie później

Martina

Od jakiś 3 dni Eva się mnie nie czepia. Może dlatego, że wszyscy ciągle się mnie czepiają o to, że mój ojciec odszedł ode mnie i mamy. Jakoś niespecjalnie chcę się nad tym zastanawiać. Idę właśnie do szkoły z Ruggero. Bardzo się przez ten czas zaprzyjaźniliśmy. Jesteśmy praktycznie nierozłączni. Po mieście szlajam się częściej z nim niż z Valerią i Macareną. A co do Valerii. Jest już zdrowa. Od wczoraj normalnie chodzi do szkoły. Jest tak jak dawniej tyle, że z Rugg'iem. A Diego... Coraz bardziej mnie męczy. Zaczyna mnie już irytować jego zachowanie, ale chyba po nie kąt ma rację. Za tydzień będzie jakieś pół roku jak jesteśmy razem. Ale co ja poradzę, że nie jestem jeszcze gotowa. Właśnie weszliśmy do budynku szkoły. Ciekawe czy Eva dzisiaj też nam odpuści?

Przerwa na obiad.

Jest obecnie przerwa na obiad. Ja jak zwykle poszłam przed szkołę pod to drzewo. Wiecie jakie? Brzuzgę! Ta... To najlepsze drzewa jakie są. Wyróżniają się i się tym nie przejmują. Są wyjątkowe. Wyciągnęłam z plecaka blok, ołówek i gumkę do mazania. Zaczęłam rysować. Jak się zastanawiacie co to powiem, że od kilku dni usiłuję narysować chłopaka, który mi się śnił. Bynajmniej jego część. To było dziwne. W moim śnie widzę tylko połowę jego twarzy. Drugą zasłania ściana. Nie wiem z kąt wziął mi się taki durny sen. W końcu moim chłopakiem jest Diego. To on powinien nawiedzać mnie w snach. Nie mogę zrozumieć czemu tak nie jest. Gdy narysowałam szkic twarzy próbowałam narysować dokładne rysy. Niestety nie za bardzo mi to wychodzi, bo ten chłopak jest tak trochę za mgłą. Z tej mgły najwidoczniejsze są kolory. Wiem, że ma kasztanowe włosy i szmaragdowe oczy. Gdy skończyłam rysować nie które, bardziej zapamiętane przeze mnie rysy poprawiłam obrazek tak żeby widoczna część twarzy wyglądała jak za mgłą. Po wykonaniu tej czynności poprawiłam jego oczy szmaragdowym cienkopisem i lekko zamgliłam. Do końca przerwy zostało jeszcze dużo czasu, a Rugg'a jeszcze nie było. Postanowiłam zostać tu i poprzyglądać się temu rysunkowi.

Ruggero

Idę właśnie do wyjścia ze szkoły. Niby Valeria i Macarena już dawno wyszły ze stołówki, a nigdzie w szkole nie było ich ani Tini. Idąc tak zobaczyłem Diego, Macarenę i Valerię rozmawiających z Evą. Postanowiłem sprawdzić co ta jędza od nich chce. Podszedłem bliżej i schowałem się za rogiem żeby mnie nie usłyszeli.
- Dieguś pośpiesz się z tym swoim zakładem. W końcu ona lada chwila się z tond wyniesie, a wtedy nie będziesz jej widywać codziennie. - powiedziała przez śmiech Eva.
- Jaki zakład? - zapytała Valeria.
- A no tak. Przecież ty nic nie wiesz. - wpadła na to Macarena.
- Nic nowego, że ona nic nie wie. - odgryzła się zirytowana Eva. - Chodzi o to, że Diego założył się z chłopakami, że zaciągnie moją jakże "kochaną" siostrzyczkę. do łóżka za nim upłynie pół roku ich związku. A to pół roku minie w przyszłym tygodniu. - zaśmiała się.
- Spokojnie. Uda się. Już ma wyrzuty sumienia, że jeszcze się wstrzymywała. Ta kretynka pójdzie ze mną do łóżka nawet nie tyle co z własnych chęci, ale po to żeby wynagrodzić mi, że tak długo się wstrzymywała. - odpowiedział dumny z siebie. Nie mogłem już dłużej tego słuchać. Nie dość, że Valeria i Macarena są w zmowie z Evą to jeszcze Diego chce zaciągnąć Tini do łóżka i Eva jest jej siostrą. Poszedłem pod tą brzozę pod, którą Tini zawsze na nas czeka.
- Cześć. Idziemy? - zapytałem przerywając jej wpatrywanie się w rysunek. Nie zdziwiło mnie, że połowa twarzy postaci jest za ścianą. Ostatnio ciągle rysuje jakąś taką postać. Tym razem skończyła i to jest śliczne.
- Pewnie. - odpowiedziała i pochowała wszystko do torby.

W domu po szkole

Do końca dnia odciągałem Tini od NICH. Nie mogę pozwolić żeby się do niej zbliżali. Nie mam pojęcia czy mam jej powiedzieć. Z jednej chwili będzie cierpieć jeżeli jej powiem. Ale z drugiej lepiej żebym jej powiedział teraz niż jak będzie za późno.
- Rugg masz mi w tej chwili powiedzieć co się z Tobą dzieje? Od 10 minut mówię do ciebie, a ty nic.
- A o co chodzi?
- O nic ważnego. Ale proszę powiedz co się dzieje?
- Dobrze. To... Diego...


~~~
Marcela dopięłaś swego
Zmusić to może mnie nie zmusiłaś do napisana rozdziału ale go dodania 
Mam nadzieję że się odfochniesz
A wam
moim drogim czytelnikom 
mam nadzieję że rozdział się podoba
zachęcam do komentowania
ja tymczasem żegnam się <3
pozdrowienia ode mnie no i Asi 

niedziela, 24 maja 2015

Rozdział 7 - Twój ojciec zostawił Ciebie.




Czasem wystarczy mieć przy sobie przyjaciół. Oni zawsze Cię pocieszą.


Eva

A to żmija! Jak śmiała się tak do mnie odezwać?! Co ona sobie wyobraża?! Nie ma prawa się tak do mnie zwracać! 
Muszę coś wymyślić. Wymyślić jak się na niej zemszczę. Wiem... Uderzę w jej najczulszy punkt. Tylko co to jest? Nie wiem. Jeszcze nie wiem. Ale się dowiem. Mam w końcu Macarenę i Diego. Oni mi pomogą. Na nich mogę polegać. Tym razem mnie popamięta, a co za tym idzie zmieni w końcu szkołę. Musi zrozumieć, że nie ma tu miejsca dla takich jak ona. Usłyszałam nagle dźwięk dzwonka.
Moja  zemsta na tej prostaczce poczeka.

Później

Jest przerwa obiadowa. Szukam tej łamagi. Wiem, że teraz jest sama. Widziałam jak Macarena i ten nowy... No jak on miał? Ruggero! Siedzą na stołówce, a tak się złożyło, że jej tam nie było. Poszłam przed szkołę, bo nigdzie indziej jej nie było. Znalazłam ją siedzącą pod jakimś drzewem i baz grającą w szkicowniku. W koło było sporo uczniów w tym 4 największe szkolne plotkary. Przez te kilka lekcji wymyśliłam w co uderzę.
- Cześć łamago.
- Spadaj Eva.
- Nie ładnie tak mówić Tini. Ja przyszłam z propozycją.
- Jaką?
- Może powiemy wszystkim jakie masz relacje z Tatusiem?
- Są... Dobre. - kłamczucha.
- Nie ładnie tak kłamać.
- To prawda.
- Tak? A czasem prawdą nie jest to, że Twój ojciec zostawił Ciebie i Twoją matkę, bo jego kochanka, teraz już żona zaszła w ciążę i urodziła córkę, która obecnie jest w Twoim wieku.
- Córkę?
- Tak kochana masz siostrę. Nie udawaj, że nie wiedziałaś. - do jej oczu napłynęły łzy.I dobrze o to mi chodziło.  - Pamiętaj łamago. Oszczędzisz sobie więcej takich cierpień gdy w końcu zejdziesz mi z drogi raz na zawsze. - dodałam i weszłam do szkoły mijając nowego i Macarenę z  wysoko uniesioną głową. Ja zawsze dopnę swego i teraz też tak będzie. Diego będzie mój i nic tego nie zmieni. Zdobędę go prędzej czy później. 

Ruggero

Szedłem właśnie z Macareną przed szkołę gdzie czekała na nas Tini. Gdy wyszliśmy przed budynek zobaczyliśmy, że Eva rozmawia z Tini. Nie wyglądało na to aby się miały pogodzić a raczej Eva przepraszać moją przyjaciółkę. Po chwili w oczach naszej przyjaciółki pojawiły się łzy, a ta jędza sobie poszła. Minęła nas nie zaszczycają nas spojrzeniem a następnie zniknęła w gmachu szkoły. Nie wiem co ona powiedziała Tini ale jak ją dorwę to nie wiem co jej zrobię. Tylko że to zrobię później bo teraz muszę się dowiedzieć co ona takiego powiedziała. Nie zwracając na nic uwagi podszedłem do niej i mocno ją przytuliłem. Obok mnie stanęła Macarena i także przytuliła moją przyjaciółkę. 
- Chodź. Idziemy. Macarena nas usprawiedliwi co nie? - zapytałem się. Nie musiałem czekać długo na odpowiedź. Nie przestając obejmować Tini kierowałem się z nią w stronę domu. Po drodze wpadłem na świetny pomysł tylko nie wiem czy wypali. Trzeba będzie podpytać się Tini jakiej muzyki słucha i jakie zespoły lubi. Jeżeli jednak nie trafiłem to trzeba będzie pomyśleć nad czymś innym. 

Parę minut później 

Czas działać aby poprawić humor Tini. Delikatnie zapukałem do drzwi a po chwile usłyszałem pozwolenie abym mógł wejść.
- Cześć Tini. Mam takie jedno pytanie. Słyszałaś kiedyś o One thing? - zapytałem a następnie popatrzyłem wyczekująco na Tini. Ona tylko pokiwała głową na tak. Uśmiechnąłem się promieniście a następnie wstałem z łóżka.
- Za 15 minut widzę cię na dole ubraną w najlepsze cichy jakie masz. -  powiedziałem i wyszedłem z pokoju. Usłyszałem jeszcze tylko jak ciężko wzdycha.


2 godzinki później 

-AA a  Are you ready for the ride lets geth in for. - usłyszałem krzyki Tini. Jesteśmy od 60 minut na koncercie a ja dziwie się że Tini ma jeszcze siły krzyczeć. Bo to co ona robi to śpiewaniem zdecydowanie nie można nazwać. Nigdy nie pomyślałem że ma ona tyle siły i zna perfekcyjnie teksty piosenek tego zespołu. Wydaje mi się że jej humor uległ zmianie. Zdecydowanie na lepszy. Uśmiech nie schodzi jej z twarzy.

Po koncercie 

- Widziałeś jak ten z podobną do twojej grzywki chłopak się na mnie patrzył. - zapytała się mnie Tini. Zapewne chodzi jej o Jorge.
- A co? Wpadł ci w oko? - zapytałem się Tini jednocześnie  rozglądając się po parkingu. To co zauważyłem przekroczyło moje wymysły.


~~~
Wita was Pati 
Mam nadzieję że jeszcze o mnie nie zapomnieliście 
rozdział był pisany przeze mnie i Aśkę 
dziękuję ci kochana 
Ja napisałam fragmencik ze poprawą humoru Tini a resztę Aśka 
czyli wynika na to że ona się więcej napracowała 
no ale nic 
mam nadzieję że się podoba 
ja tymczasem żegnam się 
ps. Jeżeli chcecie poczytać moje przemyślenia dotyczące mojego życia 
dowiedzieć się jak spędzam czas itp. to zapraszam 

piątek, 22 maja 2015

Asia INFO

TO jest Asia INFO.
Asi INFO jest nowy blog.
Oto link:
http://po-prostu-asia.blogspot.com/?m=1
Tylko żeby to miało sens musicie komentować.
Niech każdy kto tam wejdzie zerknie do każdej karty.
W każdej jest coś innego.
I tworzeniu tego bloga musicie mi pomagać!
Asia

niedziela, 17 maja 2015

Rozdział 6 - Yyyy... Znowu to...





   Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same. 




Macarena


Rozmawiam z Evą czekając na tę idiotkę Martinę. Niestety Valerii nie ma. Ten idiota, który wczoraj walną moją Val drzwiami spowodował u niej lekki wstrząs mózgu i nadpęknięcie czaszki.
- Macarena gdzie ona jest? - zapytała już porządnie zirytowana Eva.
- Nie mam pojęcia. Zawsze o tej porze już była. Może już się przeniosła. - zażartowałam.
- Oby nie! - krzyknęła.
- Dlaczego? Przecież ty jej nienawidzisz i uprzykrzasz jej życie aby się z tond wyniosła.
- Mam też inne powody. - powiedziała i po chwili uśmiechnęła się złowrogo. Czyli przyszła. - Nie mam dla Ciebie czasu! - krzyknęła. Nieźle udaje.
- Odczep się ode mnie i moich przyjaciółek! Nie jesteś pępkiem świata! - odgryzłam się i poszłam w stronę mojej "kochanej" Martinki. Trochę się zdziwiłam, bo stał obok niej jakiś chłopak. I to nie byle jaki! To ten co skrzywdził Valerię! - A on czego tu szuka? - zapytałam trochę wściekła.
- Macarena to jest Ruggero... - przerwałam jej.
- Nie interesuje mnie kto to jest.  Zrobił krzywdę Valerii.
- Spokojnie. To było nie chcący. - powiedziała z uśmiechem. Niestety nie mogę budzić podejrzeń. To co jest najgorsze to, to że skoro ona go lubi to ja też muszę.
- Masz rację. To było nie chcący. Jestem Macarena. Ta, którą walnąłeś to Valeria. - powiedziałam ze sztucznym uśmiechem. Dobrze, że jestem świetną aktorką.
- Miło mi. - odpowiedział.
- Tak w ogóle co z nią? - zapytała Tini.
- Ma lekki wstrząs mózgu i nadpękła jej czaszka. - odpowiedziałam tak jakby nic się nie wydarzyło.
- Będę musiała ją odwiedzić.
- Nie... Ona... Jej rodzice uznali, że musi odpoczywać i nikogo do niej nie wpuszczają. - skłamałam.
- Szkoda. - powiedziała i nagle przyszedł Diego i odciągną Martinę gdzieś indziej.

Martina.

- Gdzie idziemy Diego?
- Gdzieś gdzie będziemy mogli sami pogadać. - odpowiedział i zaprowadził mnie na tyły szkoły.
- Po co tu przyszliśmy?
- Tini... Ile się znamy?
- 5 miesięcy.
- A ile jesteśmy razem?
- Jakieś 5 miesięcy.
- Nie uważasz, że już pora? - Yyyy... Znowu to...
- Diego...
- No co? Nie uważasz?
- Nie jestem gotowa... Dobrze wiesz, że jak będę to Ci powiem.
- Tini...
- Diego proszę. Zrozum. Dobrze wiesz, że dla mnie nawet związek to nie typowa rzecz, a co dopiero To. (info ElimelGamesPL. Mi to przez gardło ani przez klawiaturę nie przejdzie, ale po tym że pisane z dużych domyślcie się.)
- Dobrze. Ale proszę. Nie chcę już dłużej czekać. - nic nie odpowiedziałam. Po prostu odeszłam od niego. Wróciłam na miejsce, w którym zostawiłam 2 moich przyjaciół, ale tam ich nie było. Postanowiłam ich poszukać. Uznałam, że poszukam najpierw Rugga. Czemu? On jest nowy. I jakoś... Przy nim czuję się lepiej niż przy innych... Nie wiem czy to normalne, ale tak jest. Czuję się przy nim lepiej niż przy Valerii, Macarenie... Nawet lepiej niż przy Diego. Mam wrażenie, że niedługo wszystko zmieni się na lepsze. I to chyba przy pomocy mojego przyjaciela...

Sorry tamten rozdział to był fail!
Jak się rozdział podoba?
Mi nawet.
Nie mam weny na notkę.
Idę koteły nakarmić i słuchać RYS.
#PozdroDlaKumatych
Ooo!
I dostałam list z Hogwartu!
#ZnówPozdroDlaKumatych
A na razie... Komentujcie. My się z wami żegnamy. Dzięki. Cześć i na razie.
ElimelGamesPL i Pa ti

poniedziałek, 11 maja 2015

LBA #1


Zostałyśmy nominowanie z bloga  http://huncwotko.blogspot.com/.

1. Co lubisz robić w wolnym czasie?

 Asia: Grać w Simsy, MineCrafta, Don't Starva, oglądać YT i słuchać Radia Young Stars. I jeszcze oglądam live Radia Young Stars :D
Pati: Rozmawiać na skype i pisać z moją przyjaciółką. Jak jest ładna pogoda to jeżdżę na rolkach. Gdy jestem w domu słucham radia Young Stars i piszę rozdziały oraz czytam blogi.


2. Igrzyska Śmierci czy Niezgodna?

Asia: Nie oglądałam i nie czytałam ani tego, ani tego. Ale mam w planach.
Pati:Emm. Nie czytałam i nie oglądałam ale zamierzam lecz trudno mi zorganizować czas.


3.Ulubiona aktorka?
 
 Asia: Hmmm... Lodoś.
 Pati: Oprócz Lodo to Tini i Selena.

4. Ulubiony kolor?

 Asia: Rushowy! I czarny.
 Pati:Turkusowy i fioletowy. 

5. Taniec czy siatkówka?

Asia: Siatkówka
Pati: Emm ciężki wybór. To i to lubię ale gdybym miała wybrać ostatecznie to taniec. 

6. Jaki rodzaj muzyki lubisz?

 Asia: Nie wiem. Jak to powiedział Joker jestem mega roztrzepana w muzyce. #JokeronatorsForever #Pozdrodlakumatych.
Pati: Na mojej playliście można znaleźć wszystko. No może oprócz rapu. 

7. Co Cię inspiruje do pisania bloga?

Asia: Emmm. Emmm. Ale którego? Jak tego to mój złowieszczy mózg :D
Pati: Parę zdarzeń jest z mojego życia, z książek. To mnie właśnie najbardziej inspiruje. Oprócz tego często wykorzystuję pomysły podane w komentarzach. 

8. Ulubiony serial?

 Asia: Violetta i Król Nerdów
 Pati: Violetta i ostatnio często zdarza mi się oglądać Na dobre i na złe. 

9. Ulubiony kwiatek?

Asia: Że chabaź? Ja lubię kaktusy!
Pati: Emmm. Goździk :*

10. Masz rodzeństwo?

Asia: Nope.
Pati: Tak. 2 siostry i jedna z nich chce mnie wpędzić do grobu. Ale to taki szczegół

11. Czytasz mojego bloga jeśli tak to co o nim sądzisz? Co powinnam w nim zmienić?

Asia: Zaczęłam jak zobaczyłam że nas nominowałaś. Powinnaś ustalić dni w których będziesz dodawać rozdziały i dopracować trochę dialogi. Tekst jest zrozumiały, ale chodzi o to żebyś dodała po wypowiedzi kto to powiedział dokładniej: jeżeli rozmawiają 2 osoby ro wiadomo, że to wymiana zdań więc zrób coś w ten deseń:
"- ... - powiedziała Lily.
- ... - powiedział James.
- ... - krzyknęła dziewczyna.
- ... - zbulwersował się Rogacz."
A jeżeli jest kilka osób to coś takiego:
" - ... - oznajmiła Petunia.
- ... - odgryzł się Gumiś.
- ... - zaprzeczyła Ruda"
I jeżeli masz dialogi dwu osobowe to tylko przez kilka pierwszych zdań pisz kto to mówi. A jeżeli masz dialogi grupowe to ciągle pisz kto to mówi, bo inaczej ciężko się połapać. I zawsze jasno podkreślaj jaka jest perspektywa, np.
"Lily
[...]
James
[...]"
Bo jak widziałam nie zawsze to pisałaś. I nawet jeżeli jest czasem zmiana perspektyw to nawet jeżeli kończąc poprzedni rozdział była, np. perspektywa Jamesa to na początku następnego rozdziału napisz, że teraz też jest perspektywa Jamesa. To bardzo ułatwi życie czytelnikom.
Pati: Ogółem blog jest fajny. Powyżej Aśka już napisała co utrudnia czytanie tego bloga. 

Pytania od Asi:
1. Jedziesz na Young Stars Festival?
2. Masz zwierzątko?
3. Gdzie mieszkasz?
4. Do jakiej szkoły i do której klasy chodzisz?
5. Ulubiony szkolny przedmiot?
6. Słuchasz Radia Young Stars? Jak tak to Joker vs. Piter vs. Miko vs. Matey vs. Remo vs. Karo.
7. Oglądasz jakiś YouTuberów? Jak tak to jakich?
8 .Czytasz tego bloga?
9. Co sądzisz o tym blogu?
10. Jesteś Jokeronators? #Pozdrodlakumatych

Pytania od Pati:

1. Walczysz o świadectwo z paskiem? 
2. Wstawisz ulubiony gif lub lub zdjęcie?
3. Którego dnia najbardziej nie lubisz? 
4. Planujesz już wakacje? 
5. Jak powinien wyglądać idealny weekend? 
6. Co lepsze: samotność i bycie bogatym czy bycie kochanym i bieda? 
7. Ile godzin powinno się spać? 
8. Czy twój idol farbował kiedyś włosy? 
9. W którym roku twój idol zaczął swoją karierę? 
10. Co ma większą moc: siła mięśni, siła wiary czy siła miłości? 
11. Jakbyś opisała siebie w 3 zdaniach? 

Nominacje od Asi:
http://jortini-only-love.blogspot.com/
http://jortini-novel.blogspot.com/
http://leonetta-foreeverr.blogspot.com/
http://leon-y-violetta-amor.blogspot.com/2015/05/10-date.html

Nominacje od Pati:

1. http://wrocezzemstyjortini.blogspot.com/
2. http://udnerneathitall-leonetta.blogspot.com/
3.http://violetta-love-new-story.blogspot.com/
4.http://miloscjestnazawsze.blogspot.com/
5.http://vilufranludmistory.blogspot.com/

niedziela, 10 maja 2015

Rozdział 5 - To jest nie fer!







Przyszłość należy do tych,  którzy wierzą w swoje marzenia. 



Martina 


Tam zobaczyłam moją mamę siedzącą na kanapie z... No nie wierzę! 
- Rugg! A co ty tu robisz? - zapytałam w pełni szczęścia.
- Ja mam tu mieszkać. A co ty tu robisz?
- Mieszkam.
- Czyli nie musimy was poznawać.- oznajmił dyrektor, którego wcześniej nie zauważyłam. - Do widzenia pani Stoessel. Do zobaczenia jutro w szkole dzieciaki. - powiedział po czym wyszedł.
- Tini. Nałóż Ruggero spaghetti. A ty Ruggero chodź. Pokażę Ci Twój pokój. - zarządziła moja mama.
 Później.
Siedzimy w salonie. Ja, mama i Ruggero. Normalnie, prawie szczęśliwa rodzina. Brakuje tylko ojca...
- Dobra dzieciaki. 23, a ja jutro do pracy, a wy do szkoły. Spać.
- Dobranoc mamo. - powiedziałam i pocałowałam ją w policzek.
- Dobranoc proszę pani.
- Jaka pani? Mów mi  Grace.
- Dobrze. Dobranoc Grace.
- Dobranoc dzieciaki. - powiedziała, a my skierowaliśmy się do sypialny. Gdy weszłam do mojej walnęłam się na łóżko i po chwili zasnęłam.
Następnego ranka
Obudziłam się o godzinie 6:30. Coś wcześnie. Nie lubię wstawać o tak wczesnej porze, ponieważ później zawsze mi się nudzi. Postanowiłam że jeszcze trochę sobie poleżę. Przymknęłam oczy i zaczęłam rozmyślać nad moim życiem. 

Chwileczkę później  

- Pobudka śpiochu. Czas wstawać do szkoły. - po tych słowach poczułam na sobie lodowatą wodę. Przysięgam że nikt nie chciałby być na miejscu Rugga. 
- Nie śpię debilu. - wydarłam się na niego a następnie wstałam i zaczęłam go gonić. 
- Błagam nie bij mnie, Zrobię wszystko ale zostaw mnie i moją grzyweczkę. 
- Nawet śniadanko? - zapytałam się z uśmiechem na twarzy. 
- Tak ale z twoją pomocą. No bo wiesz ja jeszcze nie wiem gdzie co tutaj jest. 
- To chodź. - chwyciłam go za rękę i zeszłam ze schodów a następnie do kuchni. 
- Może zrobimy naleśniki. - przystanęłam na jego pomysł i zaczęłam wyciąga potrzebne składniki. Gdy już wszystko wyciągnęliśmy usiadłam na blacie i patrzyłam jak Ruggero się męczy.
- Opowiesz mi trochę o szkole? - zapytał nie przerywając mieszania składników.
- Pewnie. - odpowiedziałam z uśmiechem. - A więc jestem ja. Macarena i Valeria. Moje przyjaciółki. Diego-mój chłopak. Jego koledzy, czyli kompletni idioci. I jeszcze Eva.
- Eva?

Ruggero

- Taka jedna zołza, która ciągle mi dopieka. - powiedziała i się zasmuciła. Wpadłem na pomysł. Wziąłem w garść mąkę i w nią rzuciłem. 
- Rugg! - krzyknęła rozbawiona.
- To tak na pocieszenie. - powiedziałem i zrobiłem minę niczym kot w butach ze shreka.
- Na pocieszenie powiadasz? - zapytała i wzięła do ręki całe opakowanie mąki, a do drugiej jajko.
- Martina nie dajmy się zwariować. Odłóż jajka i mąkę. - nie zareagowała na moje błagania. Obsypała mnie mąką, a na włosach rozbiła jajko. 
- Masz pocieszenie! - ledwo wypowiedziała kilka prostych słów. Śmiała się tak, że miała problem z oddychaniem.
- Wybrudziłaś moje włosy! Teraz to dostaniesz! - krzyknąłem i zaczęliśmy bitwę na mąkę i jajka. 

Pół godziny później.

Skończyliśmy już wojnę. Tini wygrała dlatego ja muszę sprzątać. Ona się myje. To jest nie fer! Powinna mi pomóc. Gdy już kończyłem usłyszałem jak Martina schodzi na dół.
- Idź się umyć. Ja dokońc.  - oznajmiła z uśmiechem.
- Dokończę? Kiedy już prawie wszystko skończone?
- Tak. - zaśmiała się, a ja poszedłem do łazienki.

Chwileczkę później.

Ustanowiłem nowy rekord w układaniu włosów! Stały się idealne w 8 minut 50 sekund! Ale teraz coś ważnego. Idę z Tiniś do szkoły. Szczerze mówiąc nie jestem ciekawy. Martina im bliżej jesteśmy tym jest bardziej smutna. Mam dziwne wrażenie, że cała ta strawa ma głębszy środek.  

Witam!
Ja taka nie dobra.
Nawet się nie przywitałam.
Więc robię to teraz.
Jestem ElimelGamesPL.
Ale jestem znana jako Asia.
Prowadzę 2 blogi: 
http://sztory-of-leonetta.blogspot.com/
 http://dziwnahistoriatiniijorge.blogspot.com/
A na 3 tylko piszę OS:
 http://shoty-violetta.blogspot.co.uk/.
Jestem hm...
Można powiedzieć że mam rozdwojenie jaźni.
Bo...
Zachowuję się jak 2,5 letnie dziecko i jestem agresywna.
Nie będę się dzisiaj nad tym rozwodzić, ale jakby ktoś chciał to pisać w komentarzach to opowiem o sobie przy następnej okazji.
Mam nadzieję, że rozdział się spodobał.
A na razie... Komentujcie... Ja się z wami żegnam. Dzięki. Cześć i na razie.
ElimelGamesPL i Pa ti.
CZYTASZ=KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ!     

niedziela, 3 maja 2015

Rozdział 4 - Wiem Ruggero








To smutne, kiedy osoby, które dają ci najlepsze wspomnienia stają się jednym z nich. 

rozdział dedykowany wszystkim którzy jeszcze tutaj są 





Macarena 



Gdy byłyśmy koło gabinetu dyrektora drzwi nagle się otworzyły a z racji tego, iż Valeria  była bardzo blisko nich, uderzyły ją. Ona automatycznie przewróciła się i bezwładnie upadła na podłogę. Straciła także przytomność.  Nie zastanawiając się ani chwili dłużej uklękłyśmy nad nią. Nie wiedziałam co zrobić bo w końcu do gabinetu pielęgniarki jest dość daleko a my same nie damy rady jej przenieść. Natomiast w pobliżu nie było nikogo dorosłego który mógłby jej udzielić pierwszej pomocy. Bezradna podniosłam wzrok do góry a tam ujrzałam chłopka. Wydawało mi się że skądś go znam ale nie mogłam sobie przypomnieć. Jednak szybko wróciłam na ziemię i mój mózg zaczął pracować na najszybszy obrotach nad tym jak pomóc Val. Po chwili dostałam olśnienia.
- A co ty tak stoisz i się gapisz? Ruszyłbyś te swoje cztery litery i zaniósł moją przyjaciółkę do pokoju pielęgniarki. nie widziałeś nieprzytomnej dziewczyny? W końcu to ty jej to zrobiłeś. - zaczęłam na  niego krzyczeć. On popatrzył najpierw na mnie a później szybko podszedł i wziął Valerie na ręce.
- To może powiedziałybyście mi gdzie jest ten pokój pielęgniarki? Jestem tu nowy i nie wiem gdzie co jest.
- Nie obchodzi mnie to że jesteś nowy. Masz zanieść moją przyjaciółkę do tego gabinetu i koniec. - po raz kolejny się uniosłam.
- Macarena spokojnie. Przecież to był wypadek. - Martina próbowała mnie uspokoić ale ja nie słuchałam jej. - Do pokoju pielęgniarki musisz iść cały czas prosto a później skręcić w lewo. - tym razem skierowała się do tego idioty który nie potrafi nawet normalnie otworzyć drzwi. Chciałam coś powiedzieć ale nie pozwoliła mi na to Tini  która dała mi na usta swoja rękę a drugą dłonią zaczęła mnie ciągnąć za tym palantem. Jak ona może go jeszcze bronić? Przecież przez niego teraz Valeria jest nieprzytomna.

Chwileczkę później!

Martina

Valerii na szczęście nic poważnego się nie stało. Przyjechali po nią rodzice i zabrali do domu. Macarena gdzieś zniknęła, a ja gadam z Rugiem.
- Tini ja na prawdę nie chciałem jej tego zrobić... - tłumaczył się.
- Wiem Ruggero. Wierzę Ci.
- Idź na lekcje, bo będziesz mieć problemy.
- Nie. Bo jest 13, a dzisiaj miałam właśnie do 13. Więc wracam ja do domu! - krzyknęłam uradowana.
- To masz fajnie. Ja nie wiem gdzie będę mieszkać.
- Czemu?
- Przyjechałem z Włoch w ramach jakiegoś projektu i mają mnie zaraz zawieźć do domu, w którym będę miał mieszkać. Z tego co wiem to tam gdzie będę pomieszkiwać, mieszkają matka z córką.
- Aha. To... Do jutra?
- Do jutra. - odpowiedział i odszedł, a ja skierowałam się do domu.

Później

Jestem już w domu. Jem obiad. Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi.
- Jedz córciu. Pójdę zobaczyć to się dobija. - uśmiechnęła się do mnie moja mama po czym skierowała się w stronę drzwi. Nie było jej na tyle długo, że skończyłam mój posiłek. Miałam na obiad pyszne spagetti. Moja mama robi je po mistrzowsku. Żaden Włoch by nim nie pogardził. Wstałam od stołu i wzięłam do ręki talerz, który był puściusieńki. Nie było na nim nawet sosu, bo go zlizałam. Weszłam do kuchni. Otworzyłam zmywarkę. Włożyłam do niej talerz, a jako, że była wypełniona po prawie same brzegi włączyłam ją. Postanowiłam zrobić sobie i mamie herbatę. Ja zawsze biorę Twinnings. Za to moja rodzicielka jakąś zieloną. Swoją drogą nie pojmuję jak ona może pić to świństwo. Przygotowałam szklanki do, których włożyłam torebeczki z herbatą. Wstawiłam wodę i udałam się do salonu. Tam zobaczyłam moją mamę siedzącą na kanapie z...




Czytasz= komentujesz= motywujesz