piątek, 29 maja 2015

Rozdział 8 - Odciągałem Tini od NICH




     Jeśli  nie spróbujesz to nigdy się nie dowiesz czy było warto. 


Rugg

 Z hali w której odbywał się koncert właśnie wychodziły roześmianie przyjaciółki Tini. Ale nie były one same. Towarzyszyła im Eva. Nie wiem o co w tym wszystkim chodzi ale mam nadzieję że to wszystko się jak najszybciej wyjaśni. Na razie nie będę nic mówił o tym Tini bo to by ją zszokowało i mogłaby popełnić jeszcze jakieś głupstwo. Tego jednak wolę uniknąć. Dowiem o co w tym wszystkim chodzi i gdy będę miał potwierdzone fakty powiem jej o tym. Nie zastanawiając się dłużej wsiadłem razem z Tini do taksówki i ruszyliśmy w drogę do domu.


2 tygodnie później

Martina

Od jakiś 3 dni Eva się mnie nie czepia. Może dlatego, że wszyscy ciągle się mnie czepiają o to, że mój ojciec odszedł ode mnie i mamy. Jakoś niespecjalnie chcę się nad tym zastanawiać. Idę właśnie do szkoły z Ruggero. Bardzo się przez ten czas zaprzyjaźniliśmy. Jesteśmy praktycznie nierozłączni. Po mieście szlajam się częściej z nim niż z Valerią i Macareną. A co do Valerii. Jest już zdrowa. Od wczoraj normalnie chodzi do szkoły. Jest tak jak dawniej tyle, że z Rugg'iem. A Diego... Coraz bardziej mnie męczy. Zaczyna mnie już irytować jego zachowanie, ale chyba po nie kąt ma rację. Za tydzień będzie jakieś pół roku jak jesteśmy razem. Ale co ja poradzę, że nie jestem jeszcze gotowa. Właśnie weszliśmy do budynku szkoły. Ciekawe czy Eva dzisiaj też nam odpuści?

Przerwa na obiad.

Jest obecnie przerwa na obiad. Ja jak zwykle poszłam przed szkołę pod to drzewo. Wiecie jakie? Brzuzgę! Ta... To najlepsze drzewa jakie są. Wyróżniają się i się tym nie przejmują. Są wyjątkowe. Wyciągnęłam z plecaka blok, ołówek i gumkę do mazania. Zaczęłam rysować. Jak się zastanawiacie co to powiem, że od kilku dni usiłuję narysować chłopaka, który mi się śnił. Bynajmniej jego część. To było dziwne. W moim śnie widzę tylko połowę jego twarzy. Drugą zasłania ściana. Nie wiem z kąt wziął mi się taki durny sen. W końcu moim chłopakiem jest Diego. To on powinien nawiedzać mnie w snach. Nie mogę zrozumieć czemu tak nie jest. Gdy narysowałam szkic twarzy próbowałam narysować dokładne rysy. Niestety nie za bardzo mi to wychodzi, bo ten chłopak jest tak trochę za mgłą. Z tej mgły najwidoczniejsze są kolory. Wiem, że ma kasztanowe włosy i szmaragdowe oczy. Gdy skończyłam rysować nie które, bardziej zapamiętane przeze mnie rysy poprawiłam obrazek tak żeby widoczna część twarzy wyglądała jak za mgłą. Po wykonaniu tej czynności poprawiłam jego oczy szmaragdowym cienkopisem i lekko zamgliłam. Do końca przerwy zostało jeszcze dużo czasu, a Rugg'a jeszcze nie było. Postanowiłam zostać tu i poprzyglądać się temu rysunkowi.

Ruggero

Idę właśnie do wyjścia ze szkoły. Niby Valeria i Macarena już dawno wyszły ze stołówki, a nigdzie w szkole nie było ich ani Tini. Idąc tak zobaczyłem Diego, Macarenę i Valerię rozmawiających z Evą. Postanowiłem sprawdzić co ta jędza od nich chce. Podszedłem bliżej i schowałem się za rogiem żeby mnie nie usłyszeli.
- Dieguś pośpiesz się z tym swoim zakładem. W końcu ona lada chwila się z tond wyniesie, a wtedy nie będziesz jej widywać codziennie. - powiedziała przez śmiech Eva.
- Jaki zakład? - zapytała Valeria.
- A no tak. Przecież ty nic nie wiesz. - wpadła na to Macarena.
- Nic nowego, że ona nic nie wie. - odgryzła się zirytowana Eva. - Chodzi o to, że Diego założył się z chłopakami, że zaciągnie moją jakże "kochaną" siostrzyczkę. do łóżka za nim upłynie pół roku ich związku. A to pół roku minie w przyszłym tygodniu. - zaśmiała się.
- Spokojnie. Uda się. Już ma wyrzuty sumienia, że jeszcze się wstrzymywała. Ta kretynka pójdzie ze mną do łóżka nawet nie tyle co z własnych chęci, ale po to żeby wynagrodzić mi, że tak długo się wstrzymywała. - odpowiedział dumny z siebie. Nie mogłem już dłużej tego słuchać. Nie dość, że Valeria i Macarena są w zmowie z Evą to jeszcze Diego chce zaciągnąć Tini do łóżka i Eva jest jej siostrą. Poszedłem pod tą brzozę pod, którą Tini zawsze na nas czeka.
- Cześć. Idziemy? - zapytałem przerywając jej wpatrywanie się w rysunek. Nie zdziwiło mnie, że połowa twarzy postaci jest za ścianą. Ostatnio ciągle rysuje jakąś taką postać. Tym razem skończyła i to jest śliczne.
- Pewnie. - odpowiedziała i pochowała wszystko do torby.

W domu po szkole

Do końca dnia odciągałem Tini od NICH. Nie mogę pozwolić żeby się do niej zbliżali. Nie mam pojęcia czy mam jej powiedzieć. Z jednej chwili będzie cierpieć jeżeli jej powiem. Ale z drugiej lepiej żebym jej powiedział teraz niż jak będzie za późno.
- Rugg masz mi w tej chwili powiedzieć co się z Tobą dzieje? Od 10 minut mówię do ciebie, a ty nic.
- A o co chodzi?
- O nic ważnego. Ale proszę powiedz co się dzieje?
- Dobrze. To... Diego...


~~~
Marcela dopięłaś swego
Zmusić to może mnie nie zmusiłaś do napisana rozdziału ale go dodania 
Mam nadzieję że się odfochniesz
A wam
moim drogim czytelnikom 
mam nadzieję że rozdział się podoba
zachęcam do komentowania
ja tymczasem żegnam się <3
pozdrowienia ode mnie no i Asi 

5 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Śliczny rozdział!
      no wreszcie mm nadzieję że Rugg powie wszystko Tini!
      pytanko kiedy Jortini? czy ona w ogóle będzie?
      mm nadzieję!
      przepraszam że tak krótko!
      Kc <3333333
      zapraszam do mnie fedemila-opowiadania.blogspot.com

      buziaki :*

      Mechi Lambre

      Usuń
  2. Świetny rozdział. Rugg jej to powie? Czekam na next.

    Zapraszam do mnie: quieromirarte-leonetta.blogspot.com dopiero zaczynam więc świetnie nie jest

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział!!!
    Czekam na next

    OdpowiedzUsuń

Czytasz= komentujesz= motywujesz